tożsamość, styl regionalny, kultura i filozofia życia


Ważne jest, aby na właściwy współczesny sposób tworzyć architekturę, która czerpie z tożsamości regionu.  

Krzysztof Ingarden tak o tym pisze:
„Oczywiście jest teraz bardzo modne zadawanie pytania o naszą tożsamość w ramach obecnej, globalnej kultury. I może to jest właśnie odpowiedź. Jesteśmy tego w stanie dokonać, odwołując się do “matrycy przestrzeni” – do głębszych korzeni architektury stworzonej w pewnym czasie i usytuowanej w pewnym miejscu. Myślę, że to jest także przyczyna, dla której problem czasu i przestrzeni jest tak ważny. Możliwe, że jest on ciekawszy niż sama przestrzeń, chociaż jedno bez drugiego nie może istnieć. "Żyjemy w czaso – miejscach" – jak konkluduje Kevin Lynch w swej ważnej książce pt. What Time is This Place?
(…)
Środowisko, w jakim żyjemy przez długi czas, “odciska się” w nas. Uczymy się rozpoznawać je naszym ciałem, poznajemy jego historię oraz znaczenie i wagę każdego elementu przestrzeni. Na różnych poziomach percepcji tworzymy znaczącą relację z miejscem, w którym żyjemy.



Na pocztówce z Santorini znajdziemy białe domy na zboczu z niebieskimi dachami, na tle lazurowego morza i błękitnego nieba - kształt, kolor, sposób wykonania zabudowy ma swoje praktyczne, zdrowotne, a także filozoficzne znaczenie - wypracowane i sprawdzone przez wieki, z reguły daje się te bardzo charakterystyczne elementy tłumaczyć na wszystkich tych poziomach. W innym miejscu, w architekturze holenderskiej znajdziemy wielkie okna bez firanek, tu znów mamy do czynienia z pewnym charakterystycznym  sposobem myślenia o architekturze, mamy do czynienia z wynikiem kultury marynarsko-protestanckiej. Gdzie wszystko jest przejrzyste, a żona kiedy mąż pływa po morzach jest na widoku sąsiada, ale nie bez znaczenia jest też ilość światła (im niżej w uliczce tym większe okna) – dobry budowniczy myślał na wszystkich tych poziomach praktyczności i najgłębszego sposobu bycia. Podobnie jest w innych częściach świata, w architekturze Bawarii, Szwajcarii, Hiszpanii, czy Maroka. We wszystkich tych miejscach architektura jest inna, bo miejsce jest inne i ludzie są inni - jest najlepiej sprawdzona dla danego miejsca. Zawsze pewien typ architektury wyrasta z pewnych wypracowanych przez wieki powodów, czysto praktycznych w danym regionie, oddających pewną lokalną istotę bycia i tożsamość.


Również na Opolszczyźnie w architekturze widać wartości życia na śląsku. Racjonalność, skromność, wartość życia nie na pokaz, ale gdzie poszczególne elementy mają swój sens, logikę i jakość. Nie wydaje się, aby były to zależności przypadkowe. Widać w tej tradycyjnej architekturze solidność, dbałość o detal, ale też wciąż nowoczesność i praktyczność. Jest to architektura skromna ale porządna i piękna, jej źródła są bogate, a inspiracje sięgają Prus, Czech, Szwajcarii innych zakątków.

fot. Elżbieta Wijas-Grocholska
Narzekamy na chaos i nieporządek otoczenia, ale wciąż nie rozumiemy, że przestrzeń jest dobrem wspólnym. Że ład przestrzenny na Santorini czy w Szwajcarskiej wiosce jest wynikiem regulacji i dyscypliny. My oburzamy się jeśli miejscowy plan narzucałby nam kolor lub materiał elewacji na własnej działce, ale właśnie takie regulacje tworzą ład przestrzenny na świecie (całe miasta z cegły, czy kamienia), tak też było w przeszłości u nas, bo ktoś kto idzie ulicą ma prawo nie być okaleczany widokiem naszego krzyczącego (w niezbyt dobrych słowach, kolorach i formach) domu. 

Członkini zarządu stowarzyszenia „Opolski Dom” Ewa Makowiecka-Granatowska mówi tak:
„Dlaczego Stowarzyszenie powstało wokół pomysłu Andrzeja Balcerka, prezesa „Górażdży" na wybudowanie prototypowego, charakterystycznego dla naszego regionu Opolskiego Domu?
E.M-G. -
Na Opolszczyźnie tradycja nakazuje, by każda rodzina miała dom. Właśnie dom, a nie mieszkanie. Wokół jego powstania koncentruje się zaangażowanie całych rodzin, często kilku pokoleń. A z domem wiąże się przecież wiele innych dziedzin życia, które składają się w efekcie na śląską tradycję. Mam tu na uwadze jedzenie - to codzienne i to odświętne, spędzanie czasu wolnego, integrację międzypokoleniową z charakterystycznym i praktycznym „wycugiem" w tle, dobre i długie tradycje rzemieślnicze, w oparciu o które powstało w ostatnim czasie wiele firm liczących się w kraju i zagranicą.”




Kiedyś poproszona mnie o wywiad w RADIU OPOLE, na temat naszego projektu oraz zasad kształtowania ładu w regionie - do odsłuchania pod adresem:


http://vanczok.blox.pl/2010/06/Ranking-radia-Opole-ktorego-bylem-gosciem.html



Piękno w prostocie
Piękno jak pisał ks. prof. Józef Tischner uzasadnia istnienie. Jest piękne, więc jest i ma być. W pięknie żyje się też lepiej i szczęśliwiej.

'Tworzenie domów, budowanie jest odwieczną potrzebą człowieka. Ksiądz Józef Tischner napisał: "Od zarania dziejów ludzie budują domy. Możemy zaryzykować twierdzenie: celem pracy jest zbudowanie domu, czyli <> świata. Dom chroni życie człowieka. W domu dojrzewają ludzie. Dom jest jednak także jakimś dziełem sztuki. Mniejszym lub większym, ale jest. Przyjrzyjcie się domom, każdy chce być dziełem sztuki, choć tylko niektórym się to udaje. "(...) Tischner postawił pytanie: "Dlaczego człowiek dążył i dąży do tego, by jego dom był piękny?". Holderlin pisał: <<...poetycko mieszka człowiek na tej ziemi>>. Dlaczego poetycko? Odpowiedź jest chyba jedna: żeby w widzialny sposób wobec wszystkich patrzących usprawiedliwić jakoś swoją obecność na tym świecie. Tajemnica piękna na tym bowiem polega, że ono jedno zdolne jest w widzialny sposób usprawiedliwić to z czym się pojedna. Natrafiając na piękno, człowiek nie pyta, dlaczego ten piękny stwór istnieje. Ma z góry daną odpowiedź. Widzi odpowiedź w samym pięknie. Jest piękny, więc powinien być, no i jest. W Średniowieczu nawet zamki obronne były piękne. Nawet bardzo piękne.'

Nikt nie pyta dlaczego. Jest elementarne, wykracza poza estetykę. Piękny może być człowiek, który jest dobry - możemy się nim zachwycić. Dobry człowiek może być piękny, bo w pojęciu tym jest też sens, sensowne rzeczy są piękne.

Einstein otrzymał Nagrodę Nobla za E=MC2, oczywiście długa droga do tego prowadziła, ale właśnie w kierunku by uprościć, wytłumaczyć, a nie skomplikować. W dzisiejszym często przeładowanym rzeczami i treściami świecie, warto upraszczać sobie życie. Lepiej wybrać kubek dobrej kawy z rogalikiem, na śniadanie niż wiadro lury, której będziemy niewolnikami.

Często zbyt "bogate" rzeczy ocierają się o kicz.

Piękno jest naturalne i proste. Jak góry, ocean, świat przyrody. Proste nie znaczy prostackie, trudniej zrobić piękny kominek, gdzie widoczna jest tylko szybka, niż zasłonić, udawać, robić bohomazy, żeby ukryć niedoróbki i brak proporcji (dziś w dobie komputera robione za pomocą ctrl+c, ctrl+v) - pozornie ukryć dla niewprawnego oka, a jednak taka architektura nie rozwija, nie zbliża do prawdy, nic nie wnosi, uwstecznia.

Patrzenia  musimy się uczyć, jeśli oglądam dobre rzeczy, słucham dobrej muzyki, czytam dobre książki, otaczam się pięknymi rzeczami, moja wrażliwość będzie rosła i widzieć będę więcej. Sa kraje gdzie to jest prostrze, Wlochy gdzie kwitna wszelkie rodzaje designu, Portugalia gdzie rozwija sie architektura, bo zyja w pieknie, w pieknych proporcjach do okola siebie, a piekno rodzi piekno.
Jeśli te rzeczy są słabe stępiam tą możliwość dostrzegania. Koło się napędza - powstaje coraz więcej mało wartościowej architektury, bo z jednej strony gust wychowany na nie-najlepszych przykładach takich rzeczy oczekuje, a z drugiej czujemy się tak nieporadni w tej materii, że kierujemy się tym, co ktoś powie - a statystycznie mówi...hmmm.... Trochę jak z modą jak wszyscy noszą dzwony to uważa się, że są one ładne, ale jeśli jest to tylko jedna osoba (w danym czasie), to jest dziwolągiem, a przecież w samym ubiorze nic się nie zmieniło. Jeśli moda, która jest, jest dobra to dobrze. Niestety w architekturze często jest moda na kicz.


Współczesny Dom Opolski – z którego okresu?

Słyszymy pytanie - Opolski Dom ale, z którego okresu? Były przecież w historii również domy gdzie okap wystaje, a dach jest kryty strzechą. Wydaje się, iż nie bez znaczenia jest kierunek tej ewolucji architektury (tak jak dziś nie produkujemy starych fordów mimo, iż tamte zabytkowe są niewątpliwie wartościowe). Odpowiedzią jest zawsze - współczesny. Dziś i samochód i dom ma nam inaczej służyć, wynika to z tego jak zmienia się świat i potrzeby.

Współcześnie w świecie pełnym błahostek, pojęć zagmatwanych, kotle rzeczy mało wartościowych i systemów, z których tylko małą część pojmujemy, dom ma szansę stać się logiczną sprawą, w której jesteśmy w stanie zobaczyć więcej i głębiej. Zobaczyć istotę rzeczy. Zobaczyć zasadę konstruowania budowania. Wbrew pozorom w prostszej formie jesteśmy w stanie zobaczyć więcej, oczyścić myśl z chaosu i zagmatwania.


Tożsamość historyczna

Bogata historia tych ziem, wędrówki ludów i zmieniająca się przynależność do państwa sprawia, iż czerpiemy z wielu bogatych źródeł: Pruskich, Czeskich, Polskich, ale i bardziej odległych geograficznie i kulturowo.

Historycznie formy drewnianej architektury zrębowej ewoluowały na Opolszczyźnie poprzez przysłupową architekturę oraz różne formy odmian konstrukcji szkieletowej do konstrukcji murowanych. Pojedyncze obiekty drewniane o różnych funkcjach zachowały się, część z nich została przeniesione do skansenu (Muzeum Wsi Opolskiej) w Bierkowicach.

Już w XVIII rozpoczęło się wypieranie tych budynków przez konstrukcje murowane w tzw. budownictwie frankońskim, szczególnie w południowo-zachodniej części Opolszczyzny. Były to zagrody z dwoma budynkami i zamykającą układ stodołą.

fot. i wiz. Irena Niedźwiecka-Filipiak







Skromniejszą formą od budownictwa frankońskiego były osiedla fryderycjańskie - rzędy domów szczytami do ulicy. Podstawowe cechy architektoniczne budynków w tych stylach są spójne i tworzą razem harmonijny krajobraz oraz ład architektoniczny. W zagrodach fryderycjańskich nie było z reguły drugiego domu, często część gospodarcza znajdowała się w obrębie budynku, najczęściej z przodu, również wyzug znajdował się często w tej samej bryle, czasem rozbudowywanej w miarę upływu lat. Dzięki ścianom szczytowym bez wystającego okapu lub będących murem ogniowym rozbudowa taka była wyjątkowo prosta.


Zabudowa ta charakteryzuje się ciągami najczęściej szczytowo, gęsto usytuowanych domów. Jest rozpowszechniona na całym terenie Opolszczyzny. Dzięki tak uporządkowanym układom oraz ściśle określonym zasadom budowania opolskie wsie wciąż w wielu wypadkach mają czytelne układy z jednorodną zabudową.

góra-Regularna pierzeja ulicy w zabudowie fryderycjańskiej wsi Jemielnica, 2007, źródło: UG Jemielnica; środek - Jemielnica, fot. Elżbieta Wijas-Grocholska;
prawy dół  - „czerwona” wieś, fot. R. Wilczyński,;







































Lata powojenne oraz czasy obecne przyczyniają się jednak do degradacji tych układów. Prowadzi to do utraty tożsamości regionalnej i dziedzictwa kultury, a także chaosu przestrzennego i bardzo wyraźnemu obniżaniu jakości przestrzeni. Nagminne są również przykłady niszczenia wartościowych istniejących budynków przez niewłaściwą i modernizację i rewaloryzację. Może to skutkować całkowitym zaprzepaszczeniem tych wartości. Konieczne jest podjęcie możliwych działań mogących ochronić i rozwijać zakorzeniony porządek przestrzenny i odziedziczone dziedzictwo.




Próby działania mającego na celu odbudowę zaburzonego w czasach powojennych i współcześnie ładu przestrzennego


Od kilku lat istnieje współpraca Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu z Urzędem Marszałkowskim w Opolu w ramach Programu Odnowy Wsi w Województwie Opolskim zaowocowała opracowaniem koncepcji rozwoju szeregu miejscowości.

W 2008r powstało stowarzyszenie po konkursie architektonicznym na współczesny Opolski Dom i miała to być grupa, która stanowić będzie formę współpracy partnerów z sektora administracji publicznej, organizacji, instytucji, przedsiębiorców i osób fizycznych.
Pan Andrzej Balcerek prezes Cementowni Górażdże sam tak mówi o tej idei:„Dopiero dziś, kiedy się  zaangażowałem w konkurs architektoniczny, mający wyłonić najlepszy model „opolskiego domu”, łączący tradycję ze współczesnością, zauważyłem że Opolskie ma swą niepowtarzalną, charakterystyczną architekturę wiejską. Chęć uchronienia tej architektury stała się w międzyczasie wręcz moją pasją. Tradycyjny opolski dom ginie niestety na naszych oczach w gąszczu kostek o płaskich dachach, dziwnych kanadyjek, pałacyków, niegustownych koszmarków, które rażą oczy przepychem. Zaniedbaliśmy edukację regionalną, odcinamy się od korzeni, godzimy na chaos i mc'donaldyzację otoczenia.TK: Czy to dojrzałość czyni człowieka bardziej wrażliwym na architektoniczny ład i styl regionu, w którym żyje?  I odpowiedzialnym za spuściznę poprzednich pokoleń budowniczych?
AB: Zanim się zaangażowałem w projekt stworzenia „opolskiego domu”, nie wiedziałem czy w ogóle można wyłonić jakieś jego rozpoznawalne, typowe, tradycyjne cechy. Nigdy wcześniej się nad tym zagadnieniem nie zastanawiałem. Podróżując po świecie, po Europie, dostrzegamy różnice w regionalnej zabudowie. Szwajcarię, Grecję, Bawarię potrafimy rozróżnić na widokówkach. Byłem pewien, że tak samo Opolszczyzna mogłaby się wyróżniać architektonicznie jako region, być rozpoznawalna i specyficzna. Dopiero konkurs uświadomił mi, że już rzeczywiście istnieją w wiejskiej architekturze regionu takie typowe, opolskie elementy, których świadoma i wypromowana powtarzalność może wprowadzić na nowo ład architektoniczny w naszych okolicach. To wcale nie znaczy, że odtąd domy na Opolszczyźnie miałyby być jednakowe. Powinniśmy jednak pokłonić się tradycji, odnaleźć, polubić i świadomie zachować nasz własny styl.”


Zwycięski konkursowy projekt jest domem na wskroś współczesnym, czerpiącym jednak z tradycji i uwypuklający cechy tego sposobu budowania (jak brak okapów, forma, lauba itp.).

W filozofii zamieszkiwania projekt przewiduje możliwość stworzenie budynku wielopokoleniowego, który może być rozbudowywany.

 ___________________________________________________________________________________


© Text by Józef Franczok, all rights reserved


LITERATURA:
Christopher Alexander - "Język wzorców"

ARTYKUŁY:
Irena Niedźwiecka-Filipiak (2009), Problematyka zachowania tradycyjnego wizerunku wsi opolskiej.
Krzysztof Ingarden: W poszukiwaniu „czasu” i „miejsca”. Z architektem rozmawia Nick Hodge. Rozmowa jest polską wersją wywiadu udzielonego dla „Krakow Post”.

WEB:
wypowiedzi Elżbieta Wijas-Grocholskiej, Andrzeja Balcerka i Ewy Makowieckiej-Granatowskiej ze strony Stowarzyszenia Opolski Dom